Google Website Translator

środa, 8 lutego 2012

PLACEBO NIE DO POMYŚLENIA

Co robią rodzice, kiedy ich pociechy się przewrócą i niegroźnie stłuką sobie kolano? Najczęściej jedną z dwóch rzeczy: 1) pokażą dziecku ptaszka/pieska/cokolwiek, by tylko odwrócić uwagę dziecka od źródła bólu, 2) pocałują bolące miejsce, aby te "magicznie" wyzdrowiało. O dziwo, metody te nie są obce też nauce! Pierwsza profesjonalnie nazywa się "rozproszeniem uwagi" (distraction), a druga.. to placebo. Obie te metody są znane ze swych kojących właściwości, choć teoretycznie nie mają prawa działać. No więc jak?


Może najpierw wyjaśnijmy sobie czym jest placebo. Efekt placebo polega na tym, że jeśli najpierw podamy  pacjentowi np. z bólem głowy substancję nieaktywną (np. tabletkę składającą się tylko z cukru) i powiemy mu, że to silny środek przeciwbólowy, to póżniej ten pacjent stwierdzi odczuwalny spadek w nasileniu bólu. Tak więc placebo przynosi subiektywną ulgę, mimo, że nie ma w sobie nic z lekarstwa. I choć różne opinie o placebo krążyły od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku (kiedy tak naprawdę zaczęto efekt placebo badać), tak teraz wiadomo, że placebo ma fizyczne oddziaływanie na nasz organizm. Wiemy na przykład, że użycie placebo powoduje aktywację endogennych (wydzielanych wewnętrznie) opioidów, które mają między innymi działanie przeciwbólowe [2]. Wiemy też, które regiony mózgu są aktywowane w przypadku podania placebo i w zależności od ich aktywności możemy przewidzieć siłę tego efektu [1].

Wciąż jednak nie jest do końca jasne, jaki mechanizm kryje się za placebo. Jedna z hipotez mówi, że jeśli pacjent spodziewa się uśmierzenia bólu (bo tak mu powiedziała pielęgniarka), to odwraca swoją uwagę od bólu i skupia się na czymś innym. Jeśli to prawda, oznaczałaby, że efekt placebo wymaga wyższych funkcji poznawczych, takich jak określone oczekiwania (jako rodzaj kontroli poznawczej) i inne procesy wykonawcze, kontrolujące naszą uwagę. Pewne poparcie tej hipotezie dają wyniki obrazowania neurologicznego (neuroimaging), które pokazują, że gdy stosuje się placebo, to aktywowana jest grzbietowo-boczna część kory przedczołowej - ta sama, co odpowiada za wyższe funkcje poznawcze takie jak uwaga czy pamięć [1].

Z drugiej strony może być tak, że żadne funkcje poznawcze nie są zaangażowane w przeciwbólowy efekt placebo - na przykład przekonanie o otrzymaniu leku przeciwbólowego, może łagodzić niepokój (co w efekcie uśmierza ból) lub może angażować systemy odpowiedzialne za zwiększenie tolerancji na ból i uwalniające neurotransmitery obniżające ból (choćby wcześniej wspomniane endogenne opioidy).

No i dochodzimy wreszcie do artykułu, o którym chcę napisać :) Naukowcy z Columbia i Colorado University postanowili przetestować czy efekt placebo i rozproszona uwaga używają tych samych czy niezależnych procesów do uśmierzenia bólu [1].

Badacze skupili się na bólu cieplnym, wywołanym przez specjalnie zaprojektowane do tego  metalowe płytki. Najpierw skalibrowano wrażliwość każdego z 33 uczestników na ból cieplny, a następnie przydzielono ich do jednej z grup: grupy placebo lub grupy kontrolnej. Obie grupy przed rozpoczęciem prób cieplnych otrzymały krem, który jak poinformowano grupę placebo, był kremem o działaniu przeciwbólowym, a grupę kontrolną - zwykłym kremem do rąk. W rzeczywistości obie grupy otrzymały ten sam krem bez żadnych właściwości przeciwbólowych.

Następnie obie grupy wykonały dwa rodzaje zadań - jedno wymagało pamiętania różnych liter pokazywanych na osobnych kartach i porównanie je z literami widzianymi kilka ćwiczeń wcześniej, tak więc było to wymagące ćwiczenie pamięciowe (nazwane przez uczonych "3-back"). Drugie zadanie polegało jedynie na wpatrywaniu się w krzyżyk umieszczony na środku ekranu komputera ("fixation"=kontrola) i nie wymagało żadnych czynności angażujących pamięć. Podczas obu tych zadań uczestniczy mieli administrowane umiarkowane szoki cieplne o tym samym natężeniu, choć powiedziano im, że natężenie będzie się zmieniać. Po skończonej sesji uczestnicy zmienili grupy - ci, którzy byli w grupie placebo, przeszli do grupy kontrolnej, itd. - i eksperyment przeprowadzono ponownie.
Poziom odczuwalnego bólu w zależności od grupy placebo
(placebo-linia niebieska, kontrola - linia czerwona) oraz
wykonywanegozadania ("Fixation" - wpatrywanie się w krzyżyk
na ekranie, "3-Back" - zadanie pamięciowe).
Żródło: Buhle et al. 201
Naukowcy przewidzieli, że jeżeli placebo i odwrócona uwaga  angażują różne procesy przeciwbólowe, to efekt placebo będzie większy podczas wymagających czynności pamięciowych, to znaczy, że przeciwbólowe efekty placebo i rozproszenia uwagi będą się dodawały. Jeśli natomiast placebo i rozproszenie uwagi używają tych samych procesów przeciwbólowych, wówczas efekt placebo powinien być taki sam lub mniejszy w porównaniu z grupą niezaangażowaną pamięciowo ("Fixation").

Okazało się, że w rzeczywistości pierwszy scenariusz ma miejsce. W grupie ze "zwykłym kremem do rąk", zgodnie z przewidywaniami, odwrócenie uwagi zmniejszyło subiektywne odczuwanie bólu, ale w grupie placebo ("krem przeciwbólowy") odczuwalny ból podczas wykonywania zadań pamięciowych był jeszcze niższy (patrz - wykres obok).

Co to wszystko oznacza? Ano to, że efekt placebo nie tylko nie wymaga uwagi wykonawczej (executive attenion) czy pamięci roboczej. Ale co jeszcze ważniejsze, przeciwbólowe efekty placebo i rozproszonej uwagi się dodają, co może znaleźć zastosowanie w leczeniu na przykład ciężkich oparzeń i wszędzie tam, gdzie nawet bardzo silne leki przeciwbólowe nie dają ulgi.

Tak więc co rodzice zrobią następnym razem gdy ich pociecha stłucze kolano? Pokażą ptaszka ORAZ pocałują kolanko!


ResearchBlogging.org 1. Buhle, J., Stevens, B., Friedman, J., & Wager, T. (2012). Distraction and Placebo: Two Separate Routes to Pain Control Psychological Science DOI: 10.1177/0956797611427919

2. Meissner, K., Kohls, N., & Colloca, L. (2011). Introduction to placebo effects in medicine: mechanisms and clinical implications Philosophical Transactions of the Royal Society B: Biological Sciences, 366 (1572), 1783-1789 DOI: 10.1098/rstb.2010.0414

2 komentarze:

  1. Jeśli wykres jest w skali (a na taki wygląda) to wynika z niego że jeśli nie możemy i pocałować i pokazać kotka jednocześnie to efektywniejsze niż całowanie jest oglądanie kotków. Na szczęście ilość kotków w Internecie rośnie już chyba eksponencjalnie ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawa do tych stockowych zdjęć masz?

    OdpowiedzUsuń