Google Website Translator

niedziela, 22 grudnia 2013

COŚ CIEKAWEGO DO POSŁUCHANIA

Ostatnie miesiące - wypełnione karmieniami, zmianami pieluch i usypianiem małego niemowlaka - nauczyły mnie, że dostęp do tv czy komputera może być ograniczony przez większość dnia. Jak nie zwariować i mieć ciągle szanse dowiedzieć się czegoś ciekawego bez konieczności czytania stron www czy gazet? Doskonałym rozwiązaniem okazały się dla mnie podcasty naukowe. Pisałam o podkastach już wcześniej, bardziej ogólnie, dlatego tym razem chcę się tylko pochwalić nowymi odkryciami.



Platforma Sticher jest doskonałym źródłem różnego rodzaju stacji radiowych i podcastów - na ich stronie można przeczytać, że oferują ich ponad 20 000! Tak więc jest w czym wybierać.


Poza tym, na Sticherze można znaleźć programy i stacje naukowe tworzone przez National Public Radio (NPR), a wśród nich już kiedyś wspomniane Radio Lab (doskonały program mówiący o nauce z zacięciem, fascynujący nie tylko dla laików). Znajdzieciemoje nowe odkrycie dotyczy innego ich programu: TED Radio Hour. Jestem przekonana, że znacie dobrze platformę TED, z tysiącami wykładów i opowieści na chyba wszystkie możliwe tematy. Teraz wyobraźcie sobie jakieś zagadnienie: sukces, nieporozumienia, szczodrość... i teraz TED Radio Hour przez prawie godzinę omówi je ze współudziałem najlepszych mowców z TEDa, prezentując ich historie i pomysły. Bardzo, bardzo wciągające i pouczające, plus wskazuje wam ciekawe wyklady na samym TEDzie.  Osobiście polecam program poświęcony sukcesowi: czym jest? jak go pojmujemy? jak go osiągnąć? :)


Tak więc następnym razem gdy musicie usypiać 3-miesięcznego, przygotować 472595629 próbek w labie albo cokolwiek równie czaso- , ale nie mózgo-chłonnego, spróbujcie podcastów, pomogą wam pozostać przy zdrowych zmysłach :)

Do przeczytania wkrótce!

wtorek, 17 grudnia 2013

"PRZESTAŃCIE MARNOWAĆ PIENIĄDZE NA SUPLEMENTY DIETY!"

Jakiś czas temu pisałam o chwiejnych podstawach rozszczeń producentów suplementów diety o ich pozytywnym wpływie na nasze zdrowie czy funkcje myślowe. Wspomniałam, że ich zażywanie ma sens tylko wtedy, gdy jesteśmy pewni, że cierpimy na niedobór konkretnych witamin czy mikroelementów. Ale czy na pewno? Tak, na pewno.

Najnowsze Annals of Internal Medicine opublikowało niedawno wyniki aż trzech dużych badań naukowych, które mówią jasno: przestańce marnować pieniądze na witaminy i inne suplementy diety! [1]

Pierwsze podsumowanie kilku badań, w których w sumie udział wzięło ponad 400 000 uczestników, nie pokazało żadnego istotnego wpływu suplementów multiwitaminowych na śmiertelność [2]. W drugim badaniu nie znaleziono dowodów na to, by suplementy multiwitaminowe spowalniały spadek funkcji poznawczych u osób starszych, nawet po 12 latach ich regularnego zażywania! To z kolei zostało przeprowadzone na ponad 5000 uczestników [3]. I w końcu, wysokie dawki suplementów diety nie miały wpływu na ryzyko wystąpienia ponownego zawału serca u osób, które już raz taki zawał przeszły. To kolejne 1700 osób [4].

Źródło: flickr


Czy takie wyniki zaskakują? No nie! Bo jak witaminy mają pomagać, skoro nie cierpimy na ich brak? Współczesna dieta Zachodu jest najczęściej na tyle zbalansowana, by zapewnić nam odpowiedni poziom odżywienia (nie mówię tutaj o przypadkach skrajnych diet, ale one nie reprezentują "populacji generalnej").  Dlatego redaktorzy tego czasopisma naukowego nie kryją oburzenia wobec sztuczek i chwytów reklamowych producentów suplementów, gdzie się sugeruje, że nasza dieta jest "niewystarczająca", "niezdrowa" czy "wybrakowana", w związku z czym branie suplementów diety jest niezbędne. A prawda jest taka, że jemy za dużo, a nasza dieta jest co najmniej adekwatna [1].

Teraz jestem tylko ciekawa, czy te wiadomości trafią do szerszego grona konsumentów. Bo za suplementami diety idą grube pieniądze - wszak w samej Wielkiej Brytanii regularnie zażywa je co trzecia osoba! Podejrzewam, że w Polsce ta proporcja może być jeszcze większa. Kto więc zapłaci za upowszechnienie informacji o tym, że suplementy diety nic nie dają?

A ty? Czy ty zażywasz jakieś witaminy lub mikroelementy? Jeśli tak, daj znać, jeśli po przeczytaniu tego artykułu zmieniłeś/aś zdanie :)



REFERENCJE


[1] GUALLAR, E., STRANGES, S., MULROW, C., APPEL, L. J. & MILLER, I. I. I. E. R. (2013) Enough Is Enough: Stop Wasting Money on Vitamin and Mineral Supplements. Annals of Internal Medicine, 159, 850-851.

[2] FORTMANN, S. P., BURDA, B. U., SENGER, C. A., LIN, J. S. & WHITLOCK, E. P. (2013) Vitamin and Mineral Supplements in the Primary Prevention of Cardiovascular Disease and Cancer: An Updated Systematic Evidence Review for the U.S. Preventive Services Task Force. Annals of Internal Medicine, 159, 824-834.

[3] GRODSTEIN, F., O'BRIEN, J., KANG, J. H., DUSHKES, R., COOK, N. R., OKEREKE, O., MANSON, J. E., GLYNN, R. J., BURING, J. E., GAZIANO, J. M. & SESSO, H. D. (2013) Long-Term Multivitamin Supplementation and Cognitive Function in MenA Randomized Trial. Annals of Internal Medicine, 159, 806-814.


[4] LAMAS, G. A., BOINEAU, R., GOERTZ, C., MARK, D. B., ROSENBERG, Y., STYLIANOU, M., ROZEMA, T., NAHIN, R. L., LINDBLAD, L., LEWIS, E. F., DRISKO, J. & LEE, K. L. (2013) Oral High-Dose Multivitamins and Minerals After Myocardial InfarctionA Randomized Trial. Annals of Internal Medicine, 159, 797-805.