Google Website Translator

niedziela, 31 marca 2013

SZCZĘŚCIA!

Wbrew temu, co widzimy za oknem, mamy Wielkanoc, a nie Boże Narodzenie! Tymczasem przy obu okazjach życzymy sobie samych dobrych rzeczy, ze zdrowiem, szczęściem i pomyślnością na czele. Tego i ja Wam wszystkim życzę, ale by nie były to życzenia bez pokrycia, to warto wysłuchać co nam mówią badania psychologiczne o tym co nas uszczęśliwia.


"What makes us happy?", TED





A by obyło się bez nudy i przytłaczających statystyk, proponuję oglądnięcie w wolnej chwili tych oto wykładów TED, może zamiast wieczornego filmu? :)



Seminarium rozpoczynające cykl wykładów TED "Co czyni nas szczęśliwymi"?



Jest zaskakujące jak uniwersalne mogą być prawidła szczęścia, niezależnie od naszej płci, wieku i kultury. Choć nie chcę psuć zabawy ich odkrywania, dam przedsmak choćby kilku z nich:

- pieniądze jendak dają szczęście, ale pod dwoma warunkami: jeżeli są wstanie nam zapewnić podstawowe potrzeby życiowe i jeżeli wydajemy na... innych

- wolność wyboru może nas uszczęśliwić tylko do pewnego stopnia. Ale za duży wybór i poczucie straconych szans tylko nas unieszczęśliwia

- szczęście to również nasze wspomnienia i interpretacja pewnych doświadczeń, jak również zestawienie ich z naszymi oczekiwaniami. A na te bardzo często mamy duży wpływ, warto o tym pamiętać! 

- poczucie szczęścia to nie obiektywna rzeczywistość - można je wykształcić poprzez kształtowanie odpowiednich nawyków myślowych

- i w końcu: siła uśmiechu jest nie do przecenienia! Starajmy się uśmiechać zatem, nawet gdy jest nam nie do śmiechu.

Szczęśliwych Świąt (i nie tylko Świąt)!!

Do przeczytania wkrótce!

wtorek, 26 marca 2013

JAK LECZYĆ MĄDRZE, A EKONOMICZNIE?

Ostatnio przeczytałam, zupełnie od siebie niezależnie, dwa artykuły, które sprowokowały mnie do zadumy nad "służbą zdrowia przyszłości".

Pierwsza ważna informacja: To nie prawda, że starzejące się społeczeństwo jest główną przyczyną rosnących kosztów opieki zdrowotnej. Żeby być bardziej precyzyjnym: starzenie się społeczeństwa odpowiada za dokładnie 0.9% wzrostu kosztów leczenia, przynajmniej w ostatnich 10 latach (i przynajmniej w Kolumbii Brytyjskiej;)). Przyczyny, które łącznie odpowiadają za około 90% wzrostu tych kosztów, to i) wzrost wynagrodzenia dla lekarzy (jak również samej liczby dostępnych specjalistów), ii) wzrost liczby wykonywanych zabiegów, oraz 3) wzrost zapotrzebowania na leki. Jednym słowem, bardziej kosztowna służba zdrowia jest wynikiem nie jakiegoś deterministycznego mechanizmu demograficznego, a raczej obranych strategii politycznych i zdrwotnych.

To już nie te czasy, gdzie wystarczyło myć ręce,
by czuć się zdrowym! Źródło: Wikipedia


No ale cóż można począć? Ludzie chorują, więc trzeba ich leczyć! Bo jaka jest alternatywa - mamy odmówić im profesjonalnej opieki, gdy takowa jest dostępna? Rzecz w tym, że więcej nie znaczy lepiej i nie każda procedura medyczna jest konieczna, by leczyć skutecznie. Bo jak donosi raport amerykańskiego Instytutu Medycyny, około 30% wszystkich wydatków medycznych  z 2009 roku została przeznaczona na usługi, które nie były konieczne, oraz inne wydatki, jak na przykład administrację. I naturalnie, za raportem idą zalecenia, co zrobić by taką postać rzeczy zmienić: ograniczenie badań MRI (obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego) czy tomografii komputerowej są dość zrozumiałe, ale niektóre zalecenia mogą zaskakiwać: np. kobiety między 30 a 65 rokiem życia, które nie mają podwyższonego ryzyka zachorowania na raka szyjki macicy powinny wykonywać badania cytologiczne co 3 lata, a nie corocznie, jak to się odbywało do tej pory.


Toograf komputerowy. Źródło: Wikipedia



Więcej badań oznacza nie tylko brak poprawy leczenia, ale czasami również wyrządza więcej szkody niż korzyści, np. "przediagnozowanie", czyli wykrywanie chorób, których tak naprawdę nie ma (ang. overdiagnose lub false positives), co oznacza dodatkowy stres dla samego pacjenta i jej/jego rodziny, ale też dodatkowe koszty. Już nie wspomnę  o sytuacjach, gdzie takie niepotrzebne procedury medyczne wystawiają pacjenta do niepotrzebne ryzyko czy ból, np. prześwietlenia czy biopsje.

Jednak największy problem do rozwiązania, moim zdaniem,  pozostaje w naszych głowach. Bo jak powiedzieć pacjentowi, że nie wyśle się go na jakieś badanie, tylko poczeka się czy objawy przejdą w ciągu tygodnia? Czy nie stąd lekarze nierzadko przypisują antybiotyki nawet na przeziębie (które jest wywołane przez wirusy i na które antybiotyki nie działają), by uspokoić pacjenta, że "jest leczony"? Dlaczego z takim oporem przypisuje się zwykłe placebo w przypadkach gdzie wiadomo, że życie pacjenta nie jest zagrożone, gdy wiadomo, że czasem może być ono równie skuteczne jak niektóre leki?

Jedno jest pewne: zmiany nie bedą ani łatwe, ani szybkie, ale są konieczne, jeśli chcemy mieć zrównoważoną i stabilną służbę zdrowia.

niedziela, 24 marca 2013

KONKURS ŻYWIENIOWY Nestlé

Na pewno wszyscy dobrze znacie firmę Nestlé, aczkolwiek wielu z Was może ją kojarzyć z kakao lub czekoladowymi płatkami śniadaniowymi z hiper-aktywnym króliczkiem na opakowaniu ;) Dlatego warto też wiedzieć, że Nestlé prowadzi osobną kampanię "Nutrition, Health and Wellness" (Odżywanie, Zdrowie i Dobre Samopoczucie), w ramach której organizuje liczne akcje mające na celu poszerzanie wiedzy żywieniowej Polaków.




No i stąd Konkurs Żywieniowy. W skrócie, dzięki fejsbukowej stronie Natalii Honoraty Witalnej dowiecie się więcej na temat nawyków żywieniowych jej rodziny (a ściślej: rodziny jej siostry, bo sama Natalia Honorata wydaje się być wzorowym "zdrowym odżywiaczem" ;) ). Aby wziąć udział w konkursie, musicie najpierw polubić powyższą stronę, obserwować rodzinę Honoraty i do 19 maja przesłać plan odżywiania i modyfikacji stylu życia rodziny Natalii. Dla autorów najlepszych/najciekawszych prac czeka m.in. praktyka w Centrum ds. Żywienia Nestlé Polska S.A czy studia podyplomowe z zakresu żywienia człowieka. Jest tylko jedno "ale": musicie być studentami bądź absolwentami, którzy nie ukończyli 26 roku życia!

Szczegóły konkursu znajdziecie na stronie FB i linkach tam zamieszczonych. Tak więc myszki i klawiatury w dłoń i do dzieła! A mnie pozostaje życzyć wam powodzenia :)

Do przeczytania wkrótce!


sobota, 23 marca 2013

DŁUGIE I ZDROWE ŻYCIE - CZY PIENIĄDZE TO WSZYSTKO?

Po bardzo długiej przerwie w pisaniu, postanowiłam zmienić podejście do moich postów i zamiast pisać długie, rozwinięte artykuły, postaram się zamieszczać raczej krótkie i zwięzłe wiadomości - miejmy nadzieję, że wszyscy na tym skorzystamy!





Po oglądnięciu wystąpienia Francisa Collinsa w TedMed jestem trochę zagubiona. Bo to prawda, że żyjemy w niesamowitych czasach, gdzie możemy inwestować pokaźne środki, czas i ludzki talent w odkrywanie leków, które później pomogą ludziom cierpiącym na nawet najrzadsze z chorób. To wielki przywilej. Ale zapytam się: co z ludźmi, których średnia długość życia to nie 79 lat, a na przykład 52 i którzy nie mogą sobie pozwolić na zakup najbardziej podstawowych leków (które wiemy, że działają!) przeciwko najbardziej powszechnym chorobom-zabójcom? Malaria, zapalenie płuc, HIV... czy nawet dziecięca biegunka? Jak podejść do tego problemu, jak wyrównać szanse?





Do przeczytania wkrótce