Google Website Translator

poniedziałek, 30 stycznia 2012

KREACJONISCI ATAKUJA (W USA)

"Szanowny Pan Orangutan", karykatura Karola Darwina
jako malpy czlokoksztaltnej opublikowana w The Hornet,
magazynie satyrycznym, 1871.

Oj, dzieje sie ostatnio, dzieje w swiecie nauki i jest co najmniej kilka postow, ktore przygotowuje, ale po przeczytaniu tych wiesci nie moglam sie powstrzymac i nie-skomentowac tego od razu na tym blogu!

A chodzi znow o kreacjonistow usilujacych "wrzucic" swoje teorie  do naukowego programu nauczania - tym razem w stanie Indiana w Stanach Zjednoczonych (gdziezby indziej?). Co zaskakuje najbardziej w calej tej historii, to fakt, ze tym razem Senat tego stanu (a scislej Komitet do spraw Edukacji) zaglosowal ZA ustawa o wlaczeniu "nauki kreacjonistycznej" do  przedmiotu nauka (science) w szkolach publicznych, co w praktyce oznacza, ze szkoly te beda mogly decydowac czy uwzglednic w programie nauczania "rozne teorie powstania zycia na Ziemi", w tym kreacjonizm, jak donosi New Scientist.
Wszystko to mialo miejsce POMIMO apeli zarowno naukowcow jak i duchownych, aby oddzielac pole nauki od religii. Jeden z senatorow glosujacych za przyjeciem ustawy, Scott Schneider, argumentowal w The Republic: "Czego sie obawiamy? Zezwolenia na posiadanie przez studentow dodatkowej opcji w przeciwienstwie do ograniczania ich horyzontow?".

A zatem, panie Schneider, napisze jak pisalo przede mna setki, jesli nie tysiace naukowcow i intelektualistow: w nauce nie ma miejsca na polityczna poprawnosc i nauczanie jakichs teorii tylko dlatego, ze istnieja. Wszelkie teorie i hipotezy musza byc 1) weryfikowalne i 2) zweryfikowane by mozna je nazwac naukowymi i moc je uwzglednic w programie nauczania przedmiotow scislych. Jak do tej pory ewolucjonizm jest jedyna teoria, ktora byla i jest nieustannie poddawana takiej weryfikacji i najkompletniej wyjasnia procesy biologiczne zachodzace w przyrodzie. W przeciwienstwie do tego, kreacjonisci bardzo rzadko wysuwaja jakkolwiek testowalne hipotezy, a jezeli takowe w ogole sie pojawiaja (jak w przypadku "nieredukowalnej zlozonosci" Behego), to sa bledne.

Na koniec jeszcze taka refleksja: zaskakujace jak bardzo moga sie roznic poszczegolne kraje pod wzgledem edukacji i podejscia do laickosci spoleczenstwa: nie tak dawno angielski Guardian opublikowal artykul o zmianie finansowania brytyjskich szkol publiczny przez Wydzial Edukacji. Do tej pory szkoly darmowe mogly liczyc na finansowe wsparcie rzadu niezaleznie od ich programu nauczania. Od teraz jednal szkoly, ktore beda nauczaly, jak twierdza "opartych na faktach opinii i teorii", ktore sa przeciwne przyjetym wyjasnieniom naukowym i historyczny, zostana pozbawione dofinansowania z rzadu. Poplecznikami tego typu zmian byli miedzy innymi Richard Dawkins i Sir David Attenborough.

Ale nie oszukujmy sie - dopuszczenie kreacjonizmu do szkol w stanie Indiana jest tymczasowe i pozostaje tylko kwestia czasu nabranie przez sprawe medialnego rozglosu - wtedy odezwa sie glosy zarowno naukowcow (kreacjonizm to nie nauka) jak i politykow (uczenie religii w szkolach publicznych jest wbrew konstytucji) apelujacych o wycofanie ustawy, tak jak to mialo miejsce wiele razy wczesniej. Niemniej, smutne jest ze Amerykanie nie potrafia uczyc sie na bledach i wlasnej, wielokrotnie powtarzajacej sie historii.

Do przeczytania wkrotce!

----------------------------------------------------------------------
UPDATE:

Dzień po upublikowaniu tego posta senatorowie z Indiany zmienili zdanie na temat dopuszczenia nauczania tylko "nauk kreacjonistycznych" - po ostatecznych poprawkach, ustawa uwzględniała również nauczanie "teorii powstawania życia" propagowanych przez takie religie jak chrześcijaństwo czy judaizm. Nim jednak ustawa zostanie ostatecznie przyjęta, musi być jeszcze zatwierdzona przez Izbę Reprezentantów oraz przez gubernatora Mitcha Danielsa. Jeśli nawet do tego dojdzie, szkoły nie bedą miały nakazu nauczania teorii kreacjonistycznych, ale jeśli się na to zdecydują, to będą miały takie prawo. Tak więc stan Indiana nie wystosuje oficjalnych programów nauczania uwzględniających kreacjonizm, ale pozostanie to w gestii samych szkół (tak jak pisałam w Racjonaliście).   

5 komentarzy:

  1. Parę słów o tym, jak nauczanie ewolucjonizmu i biologii w ogóle wygląda w programie Matury Międzynarodowej (International Baccalaureate, IB).

    Przede wszystkim, uczeń nie ma obowiązku uczęszczania na ten przedmiot. Z każdej grupy przedmiotowej, w tym z grupy nauk eksperymentalnych (experimental sciences), musi wybrać tylko jeden kurs i zamiast biologii może to być chemia lub fizyka.

    Jeśli zdecyduje się na biologię, w ramach poziomu podstawowego (standard level) pozna jedynie najważniejsze zagadnienia związane z ewolucją (pojęcie ewolucji, dowody ewolucji, działanie doboru naturalnego i jego przykłady). Dział ten nie jest rozwijany na poziomie rozszerzonym (higher level), ale omawianie ewolucji można kontynuować w ramach jednego z tematów opcjonalnych (options). Opcja "Ewolucja" to już porządna "dawka wiedzy" o początkach życia na Ziemi, gatunkach i specjacji, ewolucji człowieka oraz, już tylko na poziomie rozszerzonym, o prawie Hardy'ego–Weinberga i filogenezie.

    Podsumowując, dużo zależy od nauczyciela i tego, czy zdecyduje się na realizowanie ewolucyjnej opcji. Jednak nawet jeśli tego nie zrobi, już na poziomie podstawowym uczeń otrzyma rzetelne informacje o tym czym jest i jak działa ewolucja. W tym programie kreacjoniści głosu nie mają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki Ilonku za informacje o tym jak nauczanie ewolucjonizmu wyglada przy Maturze Miedzynarodowej. Dobrze jest wiedziec ze nawet na profilu podstawowym ma sie dowie sie czym ewolucja jest i na czym polega. Nie jestem pewna jak to wszystko wyglada teraz przy naszej "zwyklej" maturze, szczegolnie w przypadku osob, ktore nie zdaja biologii, a na przyklad przedmioty humanistyczne. Ale niezaleznie od tego wszystkiego, wydaje mi sie, ze to czego naprawde potrzebujemy to nauczanie jak nauka dziala i skad wiemy, to co wiemy, a jak czegos nie wiemy, to jak mozemy sie rzetelnie tego dowiedziec. Byly przeprowadzone badania w USA, ktore pokazaly, ze oceny z przedmiotow scislych w liceum wcale nie mialy wplywu na poziom krytycznego myslenia uczniow. Ale! Od czegos trzeba zaczac, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Oceny z przedmiotów ścisłych w liceum wcale nie miały wpływu na poziom krytycznego myślenia uczniów" - to mnie, niestety, nie zaskakuje...

      Znów odwołam się do IB, gdzie w ramach kursu biologii uczniowie obowiązkowo biorą udział w ćwiczeniach praktycznych (40 godz. na poziomie podstawowym i 60 godz. na rozszerzonym).

      Przynajmniej dwa doświadczenia muszą samodzielnie zaplanować (określić problem badawczy, zmienne i procedurę), przeanalizować (przetworzyć dane z uwzględnieniem prostej analizy błędów i przedstawić je w odpowiedniej formie graficznej) oraz podsumować (przedstawić konkluzje, ocenić zastosowaną metodę i wyniki oraz zasugerować sposoby "ulepszenia" ewentualnych niedociągnięć). Sprawozdania z doświadczeń oceniane są nie tylko przez nauczyciela, ale i przez egzaminatora zewnętrznego i aż w 24% składają się na ocenę końcową z przedmiotu - tą najważniejszą, wpisywaną na dyplomie.

      Oczywiście samodzielne eksperymentowanie poprzedzone jest teorią i przykładami dotyczącymi tego, "jak nauka działa", nie wspominając o indywidualnych dyskusjach z uczniami na temat wykonania konkretnego eksperymentu.

      I można zapytać: "co z tego?", skoro żeby otrzymać pozytywną ocenę końcową i zaliczyć kurs, wystarczy nieźle zdać egzaminy teoretyczne, "olewając" część praktyczną. Ale to już temat na duuużo szerszą dyskusję ;)

      Usuń
  3. Cytuję "Wszystko to mialo miejsce POMIMO apeli zarowno naukowcow jak i duchownych, aby oddzielac pole nauki od religii.: Fajnie tylko, że ewolucja jest religią, nie nauką. Nauka potrafi wszystko wyjaśnić, a ewolucja twierdzi, że na początku nie było nic a potem to nic wybuchło, powiedzcie mi, że to nie jest gracka mitologia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jedno "uczenie religii w szkołach publicznych jest wbrew konstytucji" Że co proszę??? Wbrew konstytucji tak??? Obecnie w Polsce jest wiele praw przeczących konstytucji, a w Ameryce w większości stanów naucza się kreacjonizmu. A do tego co pisałem wcześniej ewolucja jest religią, ponieważ nauka dotyczy zjawisk, które możemy zaobserwować, zanalizować lub sprawdzić, ewolucja mówi miliony lat temu... Za górami, za lasami, dawno, dawno temu, czym to się różni od bajki?

    OdpowiedzUsuń