...niemożliwe? A jednak! i to już nie chodzi o żonglowanie genami między różnymi szczepami bakterii, które dzięki temu mogą tak szybko uzyskać odporność przeciw antybiotykom, chociażby. Tym razem mówimy o czymś zupełnie innym i co najmniej tak samo ekscytującym: tajemniczy owad Riptortus pedestris uzyskuję odporność przeciwko środkom owadobójczym dzięki.. symbiotycznym bakteriom żyjącym w jego przewodzie pokarmowym, jak donaszą japońscy naukowcy w najnowszym PNAS!
Jak to działa?
Ano tak, że zamiast czekać na korzystne mutacje lub szczęśliwą rekombinację genów przodków (wszystko to losowe i czasochłonne!), które doprowadziłyby do uodpornienia się na insektycydy, owady te wykorzystują do tego bakterie z rodzaju Burkholderia. Niektóre szczepy tych mikroorganizmów rozkładają środek owadobójczy fenitrotion w celu zdobycia dla siebie energii, ale w efekcie neutralizują jego szkodliwe działanie dla swego żywiciela. Ale o czym trzeba pamiętać, większość szczepów Burkholderii nie mają takich właściwości.
A czy skuteczne to?
Nawet bardzo. Ponad 70% owadów z bakteriami rozkładającymi fenitrotion przeżywało ekspozycję na ten środek owadobójczy, w porównaniu z tylko 10-20% owadów posiadającymi bakterie bez 'rozkładających' właściwości.
Ale..?
Bakterie, o których mowa są organizmami wolnożyjącymi, pobieranymi przez nasze owady wraz ze zjadaną glebą jeszcze w stadium larwy. Nie ma żadnych dowodów sugerujących, że bakterie te są przenoszone z rodziców na potomstwo czyli, że każdy osobnik musi na własną rękę "zdobyć" swoją pulę bakterii.
No i co z tego?
Ano to, że raczej nie można tutaj mówić o jakimkolwiek planowaniu czy strategii ze strony owadów. Siłą rzeczy w glebach spryskiwanych fenitrotionem można znaleźć więcej bakterii rozkładających ten związek - czyli łatwiej jest "wyłapać" je owadom i przysposobić w swoich kiszkach.
Niezależnie od wszystkiego, nie są to dobre wieści dla rolników uprawiających soję - bo to głównie na niej pasożytują opisywane owady.
Odporność (którą można dosłownie "złapać"!) dodaje jeszcze jeden element do i tak bardzo skomplikowanej układanki o nazwie "ewolucja odporności" i tworzy nowe pytania o to, jak sobie z nią radzić w rolnictwie.
Kikuchi, Y., Hayatsu, M., Hosokawa, T., Nagayama, A., Tago, K., & Fukatsu, T. (2012). Symbiont-mediated insecticide resistance Proceedings of the National Academy of Sciences DOI: 10.1073/pnas.1200231109
Jak to działa?
Ano tak, że zamiast czekać na korzystne mutacje lub szczęśliwą rekombinację genów przodków (wszystko to losowe i czasochłonne!), które doprowadziłyby do uodpornienia się na insektycydy, owady te wykorzystują do tego bakterie z rodzaju Burkholderia. Niektóre szczepy tych mikroorganizmów rozkładają środek owadobójczy fenitrotion w celu zdobycia dla siebie energii, ale w efekcie neutralizują jego szkodliwe działanie dla swego żywiciela. Ale o czym trzeba pamiętać, większość szczepów Burkholderii nie mają takich właściwości.
A czy skuteczne to?
Nawet bardzo. Ponad 70% owadów z bakteriami rozkładającymi fenitrotion przeżywało ekspozycję na ten środek owadobójczy, w porównaniu z tylko 10-20% owadów posiadającymi bakterie bez 'rozkładających' właściwości.
Ale..?
Bakterie, o których mowa są organizmami wolnożyjącymi, pobieranymi przez nasze owady wraz ze zjadaną glebą jeszcze w stadium larwy. Nie ma żadnych dowodów sugerujących, że bakterie te są przenoszone z rodziców na potomstwo czyli, że każdy osobnik musi na własną rękę "zdobyć" swoją pulę bakterii.
No i co z tego?
Ano to, że raczej nie można tutaj mówić o jakimkolwiek planowaniu czy strategii ze strony owadów. Siłą rzeczy w glebach spryskiwanych fenitrotionem można znaleźć więcej bakterii rozkładających ten związek - czyli łatwiej jest "wyłapać" je owadom i przysposobić w swoich kiszkach.
Niezależnie od wszystkiego, nie są to dobre wieści dla rolników uprawiających soję - bo to głównie na niej pasożytują opisywane owady.
Odporność (którą można dosłownie "złapać"!) dodaje jeszcze jeden element do i tak bardzo skomplikowanej układanki o nazwie "ewolucja odporności" i tworzy nowe pytania o to, jak sobie z nią radzić w rolnictwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz